15 lipca 2013

Aruba & Curacao - part 2


Czas na drugą część relacji, a dotyczyć ona będzie Curacao. Przenieśliśmy się tam w niedzielę, na kilka dni. Curacao leży w odległości ok. 110 km od Aruby, ale niestety jedyną formą transportu między wyspami są loty. W niedzielę udaliśmy się na lotnisko, straciliśmy parę godzin, by po 30-minutowym rejsie znaleźć się na Curacao. W moim odczuciu nie widać jakiś większych różnic między dwoma wyspami. Zmieniła się waluta, ale język i ludzie pozostali tacy sami.

Wieczorem wybraliśmy się do klubu Hemingway, który znajdował się na plaży. W gazetce z lotniska wyczytaliśmy, że co niedzielę odbywają się tam kubańskie wieczory z muzyką na żywo. Na scenie pojawiło się dziewięciu muzyków, czyli zespół Los Compadres. Był to najlepszy wieczór salsowy w moim życiu. Mnóstwo ludzi, zabawy i uśmiechu. Tańczyliśmy salsę, merengue i dzięki temu poznaliśmy też lidera zespołu - Julio. W przerwach przychodził do nas i chętnie z nami rozmawiał, bardzo się polubiliśmy, na tyle że dedykował nam prawie wszystkie piosenki, a każdą kolejną śpiewał dokładając słowa Polonia, Polonia. Na koniec zaproponował, że nas odwiezie do hotelu, a rozmów w aucie nie było końca.




We wtorek wybraliśmy się na zwiedzanie stolicy. Willemstad, zwane też małym Amsterdamem, dzieli się na dwie części, wschodnią - Punda, zachodnią - Otrobanda. Są one połączone długim mostem pontonowym. Otrobanda jest nowszą częścią miasta i uważana jest za jego kulturalne centrum.




Zwiedzanie stolicy to głównie podziwianie XVII i XVIII-wiecznych holenderskich budynków kolonialnych. Ten tradycyjny styl w pewnym czasie został zmodyfikowany i przystosowany do klimatu Karaibów - białe budynki przemalowano na piękne żywe kolory, wstawiono okiennice, dodano werandy i ganki. Całość prezentuje się wspaniale, więc pewnie dlatego stare miasto i port zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.



Jedna z większych atrakcji Pundy czyli Mercado Flotante - pływający targ, gdzie towar jest wysypywany bezpośrednio ze statków na kolorowe stragany.


Kolejnego dnia wstałam o 6 rano, w planie miałam pływanie z delfinami w oceanarium o 8 rano. Była to dla mnie nowość, więc po wstępnych ustaleniach i obejrzeniu krótkiego filmu, podzielili nas na pięcioosobowe grupy i z płetwami ruszyliśmy do wody. Pływałam z delfinami w specjalnie utworzonej lagunie i było to niesamowite doświadczenie. Delfiny były bardzo przyjazne, w dotyku delikatne i aksamitne, kładłam rękę z boku ich ciała i pływałam w wyznaczonym przez nich kierunku.



Ostatnie dni to relaks na plaży.





To ostatnia część relacji z podróży, następny wpis (zestaw) pojawi się jeszcze w tym tygodniu.

Pozdrawiam Was ciepło,
Aneta




19 komentarzy:

  1. Wyślę TŻtowi linka, niech się napatrzy na wspaniałe widoki i kulturę :) Rozglądamy się za czymś na grudzień :) Twoja relacja jest przepiękna :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepięknie. Nie wracałabym ;-) Świetne zdjecia.

    OdpowiedzUsuń
  3. genialna fotorelacja, świetnie opisy do zdjęć! ale zazdroszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odwiedzilas naprawde fantastyczne miejsce!!! Architektura jest tam cudna, przepiękne kolory i to błękitne, razie bezchmurne niebo :))) swietne doświadczenie z tymi delfinami !!

    OdpowiedzUsuń
  5. no co tu pisać-widać ,że to wspaniałe miejsce,zazdroszczę.....;)a foty cudowne!

    OdpowiedzUsuń
  6. świetna relacja, genialne widoki no i delfiny:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oh ! Jak tam pięknie !
    Możę się kiedyś wybiorę …ľ

    OdpowiedzUsuń
  8. niesamowite zdjcia! piekne widoki!
    zapraszamy w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  9. lubię oglądać takie piękne zdjęcia z wakacji:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cóż mogę rzec.. zazdroszczę Ci strasznie wyjazdu! Zdjęcia są magiczne!:) ściskam i mam nadzieję, że podładowałaś baterie!:)

    OdpowiedzUsuń
  11. nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę, zdjęcia są przecudowne!

    OdpowiedzUsuń
  12. CAŁKIEM INNY ŚWIAT !!!
    Piękne miejsce ! i Świetna fotorelacja :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ależ cudowne miejsca, piękne widoki, super zdjęcia :)
    Miłego weekendu, DaisyLine

    OdpowiedzUsuń
  14. Czarująca architektura, widoki zapierające dech w piersiach i jestem oczarowana delfinami, to musiało być cudowne uczucie :) uwielbiam delfiny :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za odwiedziny!

Jeśli mój blog Cię zainteresował to zapraszam do grona obserwujących :)
Pamiętaj o kulturze wypowiedzi. Obraźliwe, wulgarne i nic nie wnoszące komentarze zostaną usunięte. Jeśli jesteś niezalogowana/y, podpisz się nickiem lub imieniem. Będzie mi łatwiej odpowiedzieć na Twój komentarz.
Wszelki spam będzie kasowany, nie uznaję "wzajemnej obserwacji" więc proszę nie proponować.

Pozdrawiam,
Aneta